Jak można robić film o pokerze i nie zadać sobie nawet trudu, żeby przeczytać zasady? A może gdzieś się gra/grało z tak kretyńskimi regułami, jak są przedstawione w filmie? Mam tu oczywiście na myśli tę nielogiczność, że można przeciwnika wyrzucić z rozdania, stawiając więcej pieniędzy niż on posiada. A w takim razie Bill Gates siada przy stoliku i wygrywa każde rozdanie, bo stawia 50 miliardów i nikt go nie może sprawdzić. Innymi słowy, gracz posiadający najwięcej pieniędzy jest nie do pokonania. Czysty absurd.
W prawdziwym pokerze obowiązują zasady:
1. Table stakes - można grać tylko pieniędzmi, które ma się przy stole. Dokupować żetony można jedynie pomiędzy rozdaniami.
2. Nie można postawić więcej niż ma przeciwnik. Na przykład, jeżeli ja mam 100 zł, a inny gracz 1000zł, to będąc razem w rozdaniu efektywnie obaj mamy po 100zł.
To, co zostało przedstawione w filmie, to kpina i z pokera, i z inteligencji widza.
Wyobrażasz sobie film fabularny o piłce nożnej, gdzie zawodnik łapie piłkę w ręce i wbiega do bramki?
Dobre, dobre :)
Chciałem obejrzeć, ale mnie solidnie zniechęciłeś. Kręcić film o pokerze bez pokerowych reguł? Słabe.
Dałem ocenę 7 bo podoba mi się klimat takich szulerow. Scena z Foxxem jak go wkrecili też fajna choc sie domyslalrm. Sporo nawiązan do cincinnati kid. Bardzo duzo. Masz 100% rację. Z tym to żenada. Mnie najbardziej rozwalila scena jak Sly mówi (kiedy na stole 2 mln zielonych) - "gdygym mial 10 dolarów mógłbym zgarnąć cały twoj hajs" kurła noo :D mimo tak duzej wpadki film mi sie podobal